Nigella, jak sama mówi, nie wierzy w niskotłuszczowe gotowanie. Ja wierzę, dlatego pozwalam sobie odrobinę modyfikować przepisy bogini. Oczywiście nie przesadzam z tym i tylko troszeczkę zmniejszam ilość masła, śmietany, czy wybieram jakieś chudsze mięso. A wszystko dlatego, że Niella czasem potrafi przesadzić. Jej indyk pieczony z ziemniakami zwyciężył w rankingu „Daily Mail” na najbardziej niezdrową świąteczną potrawę. Jedna porcja tego indyka zawierała 80g tłuszczu, w tym 30g tłuszczów nasyconych. To była taka ciekawostka, a teraz Makaron z pulpecikami.
Składniki:
500g makaronu spaghetti
Pulpeciki:
½ kg mielonego mięsa z udźca indyka
Jajko
2 łyżki tartego parmezanu (lub innego twardego sera)
Ząbek czosnku
Łyżeczka suszonego oregano
3 łyżki kaszy manny
Spora szczypta czarnego pieprzu
½ łyżeczki soli
Sos pomidorowy:
2 nieduże cebule
2 ząbki czosnku
1 i ½ łyżeczki suszonego oregano
½ łyżki masła
Łyżka oliwy
2 puszki pomidorów w zalewie (po 400g)
½ szklanki wody
Szczypta cukru
Sól i pieprz
100 ml mleka
Wykonanie:
Zaczynamy od zrobienia pulpecików. Mięso mieszamy z jajkiem, parmezanem, przeciśniętym przez praskę czosnkiem, kaszą, oregano, solą i pieprzem. Formujemy niewielkie kulki (wielkości orzecha włoskiego), które układamy na tacce wyłożonej folią spożywczą i odstawiamy do lodówki na pół godziny
Czas na sos pomidorowy.
Cebulę i czosnek obieramy i drobno siekamy dodając oregano (ja robię to w rozdrabniaczu). Na patelni roztapiamy masło z oliwą i podsmażamy na niewielkim ogniu cebulę z czosnkiem. Mniej więcej po 10 minutach ciągłego mieszania dodajemy rozdrobnione pomidory i wodę. Doprawiamy do smaku (solą, pieprzem i szczyptą cukru), dolewamy mleko i jak sos zacznie się gotować- wkładamy ostrożnie pulpeciki. Nie mieszamy, tylko przykrywamy patelnię pokrywką i całość gotujemy ok. 30 minut.
W tym czasie gotujemy makaron.
Odcedzone spaghetti mieszamy z sosem pomidorowym z pulpecikami posypujemy jeszcze odrobiną startego parmezanu i suszonego oregano.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz