Placuszki z kurczaka z dodatkiem
warzyw. Można do nich dodać składniki które akurat mamy w lodówce. Pyszne będą
z oliwkami, marynowanymi warzywami, lub np. pieczarkami. U mnie zawsze
obowiązkowo jest seler naciowy, który nadaje bardzo fajny posmak i kukurydza,
którą uwielbia Mała I :) Kotleciki z kurczaka najlepsze są na ciepło, ale
sprawdzają się też jako zimna przekąska.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą marchewka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą marchewka. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 10 lutego 2014
niedziela, 27 stycznia 2013
Marchewka z groszkiem
Duszona marchewka to taki obiadowy klasyk. Z groszkiem lub
bez, idealnie pasuje do kotleta ;-) Pewnie dlatego można dostać ją w każdym
barze mlecznym. Mąkę pszenną zastąpiłam kukurydzianą- sprawdza się znakomicie i
nadaje całkiem fajnego, kukurydzianego posmaku. Marchewka z groszkiem raz!
Składniki:
4 marchewki
1 szklanka mrożonego groszku
½ szklanki wody
2 łyżki masła
Łyżka mąki kukurydzianej
1/2 łyżeczki cukru
¼ łyżeczki soli
Wykonanie:
Obrane i umyte marchewki kroimy w drobną kostkę. Przekładamy
do rondelka, dodajemy łyżkę masła i wlewamy wodę. Przykrywamy i gotujemy przez
15 minut na niedużym ogniu. Dodajemy rozmrożony groszek i po wymieszaniu dusimy
jeszcze przez 5 minut.
Na patelni rozpuszczamy łyżkę masła, dodajemy mąkę i
dokładnie mieszamy przez pół minuty.
Do rondelka z marchewką i groszkiem dodajemy mąkę z masłem,
cukier i sól. Całość dokładnie mieszamy, gotujemy przez 2 minuty i marchewka z
groszkiem gotowa :-)
czwartek, 1 listopada 2012
Zupa marchewkowa z imbirem
Krem z marchwi podsmażonej na odrobinie masła, tym razem
dodałam do niej imbir. Wyszła pyszna, gęsta, kremowa zupa marchewkowa pachnąca
imbirem. Genialnie rozgrzewa w chłodne, jesienne dni. Kremowa Zupa marchewkowa z
imbirem najlepiej smakuje po powrocie ze spaceru.
Składniki:
600g marchewki
Cebula
2 łyżki masła
2 ziemniaki
¾ l bulionu warzywnego
2 łyżki startego imbiru (świeżego)
Sól i pieprz do smaku
Gęsty jogurt naturalny
Wykonanie:
Marchewkę, cebulę i ziemniaki obieramy, myjemy i kroimy w
kostkę (nie musi być drobna). W garnku z grubym dnem roztapiamy masło, wrzucamy
warzywa i podsmażamy na średnim ogniu przez 5 minut, mieszając od czasu do czasu.
Zalewamy bulionem, dodajemy imbir, mieszamy i gotujemy na średnim ogniu przez
pół godziny. Zupę miksujemy na gładki krem (jak jest za gęsty, możemy dodać
ciut więcej bulionu). Doprawiamy do smaku solą i pieprzem i podajemy z gęstym
jogurtem naturalnym.

niedziela, 24 czerwca 2012
Marchewkowe kopytka
Lubię połączenie ziemniaków i marchewki. Jeżeli do obiadu
gotuję ziemniaki, to zazwyczaj, od razu
w tym samym garnku, gotuję i marchewkę. Wtedy ziemniaki są smaczniejsze, a
marchewka ma to do siebie, że z koperkowych talerzy znika błyskawicznie :-) Czasem warzyw tych gotuję nieco więcej, żeby
następnego dnia zrobić kopyta. Niby zwykłe kopytka, a jednak inne, bardziej kolorowe i o nieco ciekawszym smaku, bo to Marchewkowe kopytka :-)
Składniki:
½ kg ugotowanych ziemniaków
2 spore ugotowane marchewki
Jajko
Ok. ½ szklanki mąki
Spora szczypta soli
Wykonanie:
Ugotowane, odcedzone, ostudzone (najlepiej jest to zrobić
dzień wcześniej) warzywa przeciskamy przez praskę do ziemniaków, lub mielimy w
maszynce do mielenia mięsa. Do warzyw wbijamy jajko, dodajemy sól i wsypujemy
część mąki. Mieszamy i dodajemy tyle mąki, żeby ciasto było elastyczne i nie
lepiło się do rąk za bardzo. Jak przesadzimy z ilością mąki, to kluski wyjdą
twarde. Na blacie podsypanym mąką formujemy z ciasta wałek, który spłaszczamy
nożem i odcinamy niewielkie kluski. Gotujemy partiami przez kilka minut w
osolonym wrzątku z odrobiną oleju.
wtorek, 20 marca 2012
Zupa ryżowa
Jakiś czas temu wszyscy po kolei rozchorowaliśmy się. Dopadło nas paskudne przeziębienie. Wiadomo, że wtedy nikt raczej nie ma apetytu. W takich wypadkach zazwyczaj w koperkowej kuchni długo i spokojnie gotuje się rosół, ale tym razem na blogu Kasi trafiłam na fajną, lekką zupkę, idealną dla chorujących domowników. Tak sobie pomyślałam, że pierwszy dzień wiosny, to dobry moment, żeby na moim blogu zagościła Zupa ryżowa. Pogoda zdradliwa, o infekcję nietrudno, oby do lata ;-)
środa, 14 marca 2012
Galareta z kurczaka
Zrobienie galarety z kurczaka to naprawdę nic skomplikowanego. Zdecydowanie wolę drobiową galaretę od wieprzowej. Zresztą nie tylko ja, moja córeczką wprost uwielbia zjadać ją na śniadanie :-) Galareta z kurczaka to moja ulubiona wielkanocna potrawa, która gości w koperkowej kuchni przez cały rok :-)


Składniki:
2 tylne ćwiartki z kurczaka
3 marchewki
Kawałek selera
3 listki laurowe
10 ziarenek ziela angielskiego
Ząbek czosnku
Sól
Pieprz
Majeranek
½ szklanki zielonego groszku (mrożonego)
Żelatyna
Wykonanie:
Z kurczaka zdejmujemy skórę. Mięso wkładamy do garnka, zalewamy wodą, dorzucamy obrane warzywa (marchewki i selera), ziele angielskie i listki laurowe. Gotujemy pod przykryciem, na wolnym ogniu, przez 2 godziny.
Następnie wywar przelewamy przez sito i sprawdzamy jego objętość (żeby wiedzieć ile trzeba będzie dodać żelatyny). Wyrzucamy listki laurowe, ziele angielskie i selera. Mięso obieramy z kości i kroimy w drobną kostkę. Marchewkę kroimy w plastry. Mięso dorzucamy z powrotem do wywaru, doprawiamy do smaku solą, pieprzem i suszonym majerankiem. Dodajemy też czosnek przeciśnięty przez praskę. Całość zagotowujemy i zdejmujemy z ognia. Bierzemy odpowiednią ilość żelatyny (proporcje są podane na opakowaniu) i rozpuszczamy w ¼ szklanki zimnej wody. Wlewamy do wywaru i całość dokładnie mieszamy (oczywiście już nie gotujemy!)
Groszek zalewamy wrzątkiem i gotujemy przez 10 minut, odcedzamy i zostawiamy do ostygnięcia.
W małych pojemniczkach (ja używam umytych opakowań po jogurtach i serkach) układamy marchewkę i groszek, wlewamy ostudzony wywar z mięsem i żelatyną, na wierzchu dokładamy jeszcze marchewkę i groszek i odstawiamy do lodówki, do momentu całkowitego zastygnięcia.
Galaretę podajemy polaną sokiem z cytryny.



czwartek, 13 października 2011
Ciasto marchewkowe
Czasem fajnie jest zadziwić gości. Np. robiąc ciasto z marchewką, które smakuje jak piernik. Dzięki marchewce w środku, ciasto jest wilgotne i długo pozostaje świeże.
Moja przygoda z marchewkowcem zaczęła się od tego przepisu.
Robiłam to ciacho w najróżniejszych wariantach, zmieniając proporcje składników, dając do środka rodzynki i orzechy lub nie, pokrywając po upieczeniu najróżniejszymi polewami, lukrami i posypkami. Piekłam też w różnych naczyniach. Z podanego przeze mnie przepisu można upiec ciasto w dwóch blaszkach keksowych, w jednej dużej prostokątnej blaszce, w dużej tortownicy lub w papilotkach jako muffinki. Forma jest naprawdę dowolna, a ciasto marchewkowe zawsze pyszne.
Składniki:
3 jajka
2/3 szklanki cukru
2 szklanki mąki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
Szczypta soli
2 łyżeczki cynamonu
2/3 szklanki oleju
½ kg marchewki
Opcjonalnie po ½ szklanki rodzynek i posiekanych włoskich orzechów
Wykonanie:
Jajka, za pomocą miksera, ubijamy z cukrem na puszystą masę. Dodajemy mąkę zmieszaną z proszkiem, sodą, solą i cynamonem oraz olej. Całość mieszamy dokładnie mikserem. Dodajemy marchewkę (obraną, umytą i startą na drobnej, jarzynowej tarce). Razem z marchewką dodajemy orzechy i rodzynki (o ile zdecydowaliśmy się na nie). Powstałą masę mieszamy łyżką i przekładamy do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez ok. 40 minut.
Po ostudzeniu ciasto możemy posypać cukrem pudrem lub polać najprostszą polewą czekoladową świata. Robimy ją roztapiając w kąpieli wodnej czekoladę (ja lubię deserową), dodając odrobinę mleka.
Subskrybuj:
Posty (Atom)