To była typowa, czerwcowa sobota- truskawki relaksowały się w durszlaku, a Mała I marudziła o coś słodkiego. W domu spory zapas maślanki, a w głowie pomysł na ciasto z truskawkami i migdałami. Przeczesując internet w poszukiwaniu inspiracji zajrzałam do Słodkiej Babeczki (swoją drogą, jeżeli jeszcze nie znacie tego bloga, to gorąco polecam) i trafiłam na ciasto maślankowe z owocami i kruszonką. Ciasto, w którym podobno trudno o zakalec! Czego chcieć więcej? Kruszonkę zastąpiłam migdałami i powstało pyszne Maślankowe ciasto z truskawkami.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bakalie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bakalie. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 23 czerwca 2015
niedziela, 18 listopada 2012
Domowe Pieguski
Idealne ciasteczka tego typu powinny być kruche, ale nie
suche, powinny też być odpowiednio miękkie, ale nie ciągnące. Dzięki Nigelli i
jej przepisowi na ciasteczka czekoladowe, zamieszczonemu w książce „Kuchnia,
przepisy z serca domu”, powstał mój
przepis na doskonałe Domowe Pieguski.
Składniki:
150g masła lub margaryny
150g cukru
2 łyżki ekstraktu waniliowego
Jajko + żółtko
½ łyżeczki sody oczyszczonej
300g mąki pszennej
100g czekolady deserowej
100g orzechów włoskich
100g rodzynek
Wykonanie:
Orzechy siekamy, ale niezbyt drobno, rodzinki jak są małe,
to zostawiamy w całości, a jak duże, to możemy poprzekrajać na pół. Czekoladę
drobno siekamy- ja kupiłam czekoladowe kropelki, które dodałam do ciastek.
Masło roztapiamy na małym ogniu i jak nieco przestygnie, to
mieszamy z cukrem. Dodajemy jajko, żółtko, ekstrakt waniliowy i całość bardzo
dokładnie miksujemy na puszystą masę. Dodajemy sodę wymieszaną z mąką i
miksujemy do połączenia składników (masa będzie gęsta, jak nie mamy miksera o
dużej mocy, to lepiej wymieszać łyżką). Na samym końcu dodajemy czekoladę,
orzechy i rodzynki. Mieszamy i za pomocą łyżki do lodów nakładamy porcje ciasta
na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do
170 stopni przez ok. 15-20 minut (do momentu aż brzegi ciastek zaczną się
rumienić).

niedziela, 11 listopada 2012
Rogale marcińskie
W tym roku Margarytka zaprosiła wszystkich do wspólnego
pieczenia Rogali marcińskich. Przepis, który zaproponowała, jest dość
skomplikowany, ale jest „do zrobienia”. Pracę najlepiej rozłożyć sobie na dwa
dni. Jednego dnia przygotować ciasto i farsz, a po nocy leżakowania w lodówce,
formować rogale, piec, lukrować i zajadać :) Zrobienie ciasta półfrancuskiego
wcale nie jest aż tak trudne jak myślałam, jest pracochłonne, ale nie wymaga
jakiś specjalnych cukierniczych umiejętności.
Ale nie tylko zrobienie marcińskich rogali jest trudne. Schody
pojawiają się już podczas kompletowania składników. Masę marcepanową można
upolować w marketach, a jak się nie uda, to można zrobić ją samodzielnie, ale
najtrudniej jest z białym makiem- ja w końcu kupiłam go w sklepie internetowym.
Biały mak można teoretycznie zastąpić niebieskim, ale to już nie będzie to
samo. Biały mak jest zdecydowanie bardziej delikatny i co tu kryć- po prostu
smaczniejszy.
Moja uwaga jest taka, że rogale są bardzo słodkie, sycące i ciężkie. Zmniejszyłam, dość znacznie, ilość cukru w masie makowej, dodałam więcej skórki pomarańczowej, żeby była lepiej wyczuwalna. Część cukru, w cieście, zastąpiłam cukrem waniliowym.
Dziś mamy 11 listopada. Święto Niepodległości. Dzień Św.
Marcina. U jednych, z tej okazji- gęsina, a u nas Rogale marcińskie. Zapraszam :)
Składniki:
Farsz:
350g białego maku
100g masy marcepanowej
¼ szklanki cukru pudru
150g orzechów włoskich
100g migdałów bez skórki
70g suszonych fig
70g suszonych daktyli bez pestek
100g kandyzowanej skórki pomarańczowej
3 łyżki gęstej, kwaśnej śmietany
4 podłużne biszkopty
2 białka
Ciasto:
Szklanka ciepłego mleka
30g świeżych drożdży
3 żółtka
1 łyżka cukru
2 łyżki cukru waniliowego z prawdziwą wanilią
½ łyżeczki ekstraktu waniliowego
3 i ½ szklanki mąki
Szczypta soli
250g masła
Dodatki:
Jajko
Łyżka mleka
Szklanka cukru pudru
Ok. 2 łyżeczek soku z cytryny
50g posiekanych migdałów
Wykonanie:
*Przygotowanie zaczynamy od ciasta. Drożdże rozprowadzamy z
łyżką cukru, zalewamy ½ szklanki ciepłego mleka, mieszamy i odstawiamy na
kwadrans.
*Żółtka ubijamy mikserem z cukrem waniliowym i ekstraktem
waniliowym aż powstania puszysta, biała masa.
*Mąkę mieszamy ze szczyptą soli. Dolewamy ubite żółtka,
drożdżowy rozczyn i resztę mleka. Wyrabiamy ciasto, a jak składniki dokładnie
się połączą dodajemy 50g roztopionego (ale nie gorącego) masła. Wyrabiamy, aż
ciasto będzie sprężyste i elastyczne. Formujemy kulę, zawijamy w folię i
odkładamy na godzinę do lodówki.
* Teraz mamy czas, żeby zająć przygotowaniem farszu. Do
jednej miseczki wsypujemy biały mak, do drugiej figi, a do trzeciej orzechy
włoskie. Do wszystkich dolewamy wrzątek i odstawiamy na pół godziny. Po rym
czasie dokładnie odsączamy z wody, najlepiej na drobnym sitku.
*Schłodzone ciasto przekładamy na blat i wałkujemy na
kształt prostokąta o wymiarach ok. 45x25cm, gdzie krótszy bok jest podstawą. Rozkładamy
na nim 200g miękkiego masła pokrojonego na plastry, rozsmarowujemy je
równomiernie na całej powierzchni, zostawiając tylko mały margines przy
brzegach.
*Ciasto składamy do środka na 3 części (1/3 ciasta od dołu składamy
do środka i przykrywamy 1/3 ciasta z góry- wyjdą 3 warstwy ciasta). Obracamy o
90 stopni i delikatnie wałkujemy na prostokąt. Zawijamy w folię i odkładamy na
godzinę do lodówki. Schłodzone ciasto ponownie wałkujemy, składamy na 3 i
wkładamy na godzinę do lodówki. Proces składania i chłodzenia powtarzamy
trzykrotnie. Po ostatnim wałkowaniu ciasto wkładamy do lodówki na co najmniej 6
godzin (ja zostawiłam w lodówce na całą noc)
*Pomiędzy składaniem ciasta kontynuujemy przygotowanie
farszu. Mak, orzechy, figi, daktyle i migdały mielimy dwukrotnie.
*Masę marcepanową rozdrabniamy, dosypujemy cukier puder,
dodajemy śmietanę i zaczynamy miksować za pomocą miksera. Dokładamy partiami
mielony mak z bakaliami i cały czas miksujemy. Jak wszystkie składniki już się
połączą dodajemy posiekaną skórkę pomarańczową i pokruszone biszkopty. Dokładnie
mieszamy.
*W oddzielnym naczyniu ubijamy pianę z białek, przekładamy
do masy maskowej i mieszamy łyżką.
*Ciasto wyjmujemy z lodówki, odkładamy na 20 minut w temperaturze
pokojowej i wałkujemy na prostokąt o wymiarach ok. 65x40cm. Przekrajamy na pół
wzdłuż dłuższego boku i oba powstałe paski kroimy na trójkąty (8 lub 12
trójkątów z jednego paska).
*Trójkąty smarujemy dość grubą warstwą masy makowej, zostawiając
marginesy przy bokach, największy margines zostawiamy u podstawy trójkąta. Spód
trójkąta zakładamy do środka, na masę makową, na środku robimy nacięcie nożem,
a boki delikatnie odciągamy. Zawijamy rogaliki. Masa może trochę wystawać- tak
właśnie ma być.
*Uformowane rogale układamy na blaszce wyłożonej papierem do
pieczenia i odstawiamy do wyrośnięcia na 90 minut.
*Wyrośnięte rogale smarujemy roztrzepanym jajkiem połączonym
z łyżką mleka. I pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni, przez ok. 20
minut.
* Do cukru pudru dolewamy sok wyciśnięty z cytryny i
mieszamy, aż powstanie gęsty, biały lukier.
*Jeszcze ciepłe rogale lukrujemy i posypujemy posiekanymi
migdałami.
piątek, 24 sierpnia 2012
Cukinia faszerowana kaszą jaglaną
Cukinia faszerowana w wersji wegetariańskiej. Cukinia z
kaszą jaglaną i warzywami. Proste, pyszne, szybkie i całkiem ładne danie.
Według mojego męża najlepsza faszerowana cukinia jaką jadł. Mała „I” też była
zadowolona z takiego obiadu- moja córeczka jest wielką miłośniczką cukinii. Jak
na obiad mamy leczo (a latem mamy dość często), to zawsze najpierw wyjada
cukinię, a dopiero potem zabiera się za resztę składników.
Wracając do dzisiejszego dania- Cukinia faszerowana kaszą jaglaną.
Składniki:
2 cukinie
½ szklanki kaszy jaglanej
Szklanka wody
4 gałązki młodego selera naciowego
Cebula
Pomidor
Oliwa
Sól
Pieprz
50g mozzarelli
Wykonanie:
Wypłukaną kaszę jaglaną wrzucamy do garnka z gotującą się
osoloną wodą. Gotujemy na małym ogniu do momentu aż kasza wchłonie całą wodę.
W międzyczasie na patelni z odrobiną oliwy podsmażamy cebulę
pokrojoną w drobną kostkę. Jak cebula się zeszkli dodajemy drobno posiekane
gałązki selera (razem z listkami), smażymy 2 minuty i dorzucamy obranego,
pokrojonego z kostkę pomidora. Mieszamy, doprawiamy odrobiną soli i pieprzu i
zostawiamy do ostygnięcia.
Kaszę jaglaną mieszamy z warzywami z patelni, dodajemy
drobno pokrojony (lub tarty) ser, całość mieszamy i doprawiamy do smaku solą i
pieprzem.
Cukinie po umyciu obieramy w paski. Przekrajamy w poprzek na
pół i łyżką wyciągamy pestki i gąbczasty miąższ. Tak wydrążone cukinie
faszerujemy kaszą z warzywami. Układamy w blaszce posmarowanej odrobiną oliwy,
skrapiamy z wierzchu oliwą i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i
pieczemy przez pół godziny.
Przed podaniem kroimy na plastry.
sobota, 7 lipca 2012
Wyluzowany, nadziany kurczak
Wyluzowanie kurczaka wcale nie jest aż tak skomplikowane jak
się wydaje. W internecie można znaleźć masę filmików pokazujących krok po kroku
jak się do tego zabrać. Ja pierwszy raz luzowałam kurczaka oglądając ten film i
gorąco go polecam. Do tego przepisu zostawiamy kości w nogach i skrzydłach,
więc jest jeszcze prościej. Można też pominąć etap wyciągania kości i nadziać
całego kurczaka, smakowo będzie bardzo podobnie, ale taki faszerowany kurczak bez kości
znacznie przyjemniej się kroi.
Zrobicie jak chcecie :) w każdym razie Wyluzowany, nadziany
kurczak smakuje najlepiej w towarzystwie pieczonych warzyw
Składniki:
Kurczak ważący ok. 1,5 kg
Nadzienie:
Pęczek natki pietruszki
Cebula
2 ząbki czosnku
50g prażonych orzeszków ziemnych
½ łyżeczki soli
Marynata:
3 łyżki oleju
Łyżeczka musztardy francuskiej
2 łyżki soku pomarańczowego
3 łyżki mieszanki przypraw do mięsa
Wykonanie:
Z umytego kurczaka usuwamy kości, zostawiając tylko kości w
nogach i skrzydełkach. Odcinamy także nadmiar skóry i tłuszczu.
Posiekaną pietruszkę wrzucamy do rozdrabniacza, dodajemy
obraną pokrojoną cebulę i obrany czosnek, dodajemy orzechy, sól i całość
miksujemy na gładką masę.
Kurczaka rozkładamy na desce, na piersiach kładziemy
nadzienie. Zawijamy kurczaka do pierwotnego kształtu i związujemy nitką, żeby
nie rozpadł się.
Mieszamy olej z musztardą, sokiem i przyprawami. Powstałą
marynatą nacieramy kurczaka i odstawiamy co najmniej na 2 godziny, a najlepiej
na całą noc.
Pieczemy w zamkniętym naczyniu żaroodpornym w piekarniku
nagrzanym do 150 stopni przez 1,5 godziny, a następnie odkrywamy, zwiększamy
temperaturę do 170 stopni i pieczemy jeszcze przez 30 minut.
Podajemy z pieczonymi warzywami.
wtorek, 19 czerwca 2012
Pomidorowe pesto z oliwkami
Tym razem zrobiłam pesto bez zielonych liści. Suszone
pomidory w oleju z ziołami są tak niesamowicie aromatyczne, że gotowe danie ma
wystarczająco wyrazisty smak. A co najbardziej lubię w pesto? To, że zrobienie
obiadu zajmuje tyle czasu, ile ugotowanie makaronu. Zapraszam na Pomidorowe
pesto z oliwkami.


Składniki:
150g suszonych pomidorów z oleju z ziołami
50g orzechów nerkowca
2 ząbki czosnku
3 łyżki oleju z ziołami
100g zielonych oliwek
500g makaronu
Parmezan lub inny twardy ser
Wykonanie:
Makaron gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu.
Pomidory, obrany czosnek i orzechy uprażone na suchej
patelni wrzucamy do rozdrabniacza, dodajemy trochę oleju i całość miksujemy na
gładką, jednolitą masę. Dodajemy tyle oleju, żeby masa nie była zbyt sucha.
Oliwki kroimy w plasterki.
Ugotowany, odcedzony makaron mieszamy z pastą pomidorową i
oliwkami.
Nakładamy na talerze i posypujemy startym serem.



poniedziałek, 18 czerwca 2012
Bakaliowe muffinki z czekoladą na Pierwsze Urodziny Bloga!
Równo rok temu zamieściłam pierwszy wpis na moim blogu.
Blogowe urodziny nie mogą przejść bez echa! O nie. Wcześniej myślałam o torcie,
ale tak wyszło, że dopiero wczoraj wyszliśmy z małą „I” ze szpitala. Zapalenie płuc pokonane po 1,5 tygodnia
hospitalizacji. Wbrew pozorom w szpitalu wcale nie było tak strasznie. Wenflon
w rączce wcale Idze nie przeszkadzał, a dzięki niemu podawanie antybiotyku nie
bolało- Iga sama dzielnie podawała rączkę pielęgniarkom, które co 8 godzin „dawały
motylkowi pić”. Obok małego łóżeczka
stało normalne łóżko dla rodzica, więc nawet nocowanie w szpitalu nie było
męczące. Iga czuła się jak na wakacjach, kolorowe naklejki, miłe pielęgniarki i
uśmiechnięci lekarze, nawet inhalator miała w kształcie biedronki. A co
najważniejsze Iga prawie całe dnie spędzała z innymi dziećmi w świetlicy pełnej
zabawek. Niby było całkiem miło, ale i tak wszyscy bardzo się cieszymy, że już
jesteśmy w domu :-)
Wracając do pierwszych urodzin koperkowej kuchni. Na tort
nie było czasu, ale muffinki też są dobre do świętowania, a znacznie mniej
pracochłonne niż tort! Nawet nie trzeba wyciągać miksera. A może w ten sposób
zapoczątkowałam nową świecką tradycję i na kolejne blogowe urodziny również
przygotuję muffinki. To nie taki zły pomysł, ale o tym pomyślę za rok :-) Dziś
życzę wszystkiego najsmaczniejszego wszystkim wirtualnym gościom koperkowej
kuchni! Dziękuję, że jesteście :-) Bakaliowe muffinki z czekoladą dla
wszystkich!
Składniki:
200g mąki pszennej
200g mąki pszennej
2 łyżki cukru
Szczypta soli
2 łyżeczki proszku do pieczenia
150g mieszanki bakaliowej (u mnie orzechy laskowe, ziemne i
nerkowe, oraz rodzynki i morele)
50g mlecznej czekolady
2 jajka
150g jogurtu naturalnego
60g masła lub margaryny
½ szklanki mleka
3 łyżki płynnego miodu
Wykonanie:
Bakalie siekamy nożem, ale niezbyt drobno (orzeszki ziemne i
rodzynki zostawiamy w całości). W jednej misce mieszamy mąkę z cukrem, solą
proszkiem do pieczenia, bakaliami i dość drobno posiekaną czekoladą. W drugiej
misce mieszamy roztrzepane jajka, z jogurtem, mlekiem, roztopionym masłem i
miodem. Mokre składniki wlewamy do suchych, całość mieszamy łyżką, ale niezbyt
dokładnie- powinny pozostać widoczne grudki.
Masę napełniamy papierowe papilotki umieszczone wcześniej w
blaszce do pieczenia muffinek.
Blaszkę wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i
pieczemy przez ok. 20 minut.
Przepis na 12 babeczek.
niedziela, 10 czerwca 2012
Pesto szpinakowe
Cała koperkowa rodzina uwielbia pesto. Zawsze zadziwia mnie
ilość makaronu jaką potrafi zjeść moje dziecko. A naszym ulubionym rodzajem pesto,
jest właśnie Pesto szpinakowe.

Składniki:
500g makaronu (u mnie kolorowe świderki)
50g orzechów nerkowca
2 ząbki czosnku
100g świeżych listków szpinaku
½ pęczka bazylii
½ pęczka natki pietruszki
3 łyżki oliwy
Sól
Pieprz
Wykonanie:
Makaron gotujemy wg wskazówek na opakowaniu.
Orzechy prażymy przez kilka minut na suchej patelni.
Wrzucamy do rozdrabniacza, dodajemy czosnek, Umyte i osuszone listki szpinaku,
bazylii i pietruszki. Dorzucamy obrane ząbki czosnku i łyżkę oliwy. Całość
miksujemy na gładką pastę. Jak już wszystkie składniki są rozdrobnione dodajemy
resztę oliwy (możemy dodać ciut więcej, jak pasta jest zbyt sucha) doprawiamy
do smaku solą i pieprzem i mieszamy z ugotowanym, odcedzonym makaronem.


czwartek, 31 maja 2012
Sałatka z białych szparagów
Prowadzenie bloga motywuje do kreatywnego gotowania :-) Gdyby
nie blog, szparagi zapewne ugotowałam na parze, a przed podaniem posypała
tartym parmezanem. A tak pokombinowałam i powstała przepyszna Sałatka z białych
szparagów.

Składniki:
Pęczek białych szparagów (a właściwie pół, ale o tym
później)
Pomarańcza
Łyżka solonego masła
50g orzechów włoskich
Wykonanie:
Szparagi obieramy i przecinamy w poprzek na pół. Dolne
części odkładamy- możemy zrobić z nich np. zupę, a górne części przekrajamy
jeszcze raz na pół i wkładamy do miski wypełnionej lodowatą wodą i odstawiamy
na pół godziny. A następnie gotujemy je na parze przez 7 minut.
Z dokładnie umytej i sparzonej pomarańczki ścieramy skórkę i
wyciskamy sok.
Orzechy prażymy na suchej patelni, po czym niezbyt drobno
siekamy.
Masło roztapiamy.
Gorące szparagi polewamy roztopionym masłem, dodajemy ciepłe
orzechy, skórkę pomarańczową i 2 łyżki soku z pomarańczy. Mieszamy i od razu
podajemy.


sobota, 26 maja 2012
Muszle nadziewane szpinakiem
Makaron ze szpinakiem w nieco innej formie. Pierwszy raz
połączyłam szpinak z serem ricotta i powiem, że bardzo mi się to połączenie
spodobało. Całość przyprawiłam już tylko niewielką ilością soli i pieprzu, bo
ser nadał daniu wyrazu. Orzechy też się do tego trochę przyczyniły ;-) W każdym
razie nie trzeba było nic poprawiać, ani kombinować, a Muszle nadziewane
szpinakiem wyszły przepyszne!
Składniki:
300g makaronu conchiglioni (duże muszle)
300g liści szpinaku
250g sera ricotta
Jajko
3 łyżki siekanych, prażonych orzechów ziemnych
Sól
Pieprz
Oliwa
Wykonanie:
Umyty i osuszony szpinak siekamy niezbyt drobno, podsmażamy
na patelni wysmarowanej niewielką ilością oliwy, dodajemy roztrzepane jajko,
doprawiamy solą i pieprzem do smaku. Smażymy kilka minut na niewielkim ogniu,
cały czas mieszając. Dodajemy orzechy i ser ricotta, mieszamy i zdejmujemy
patelnię z ognia.
Makaron gotujemy na półtwardo wg wskazówek na opakowaniu
(gotujemy w dużym garnku, z dużą ilością wody, żeby makaron nie posklejał się).
Odcedzony, ciepły makaron nadziewamy ciepłym farszem i
podajemy.

środa, 16 maja 2012
Pełnoziarniste gofry z suszonymi śliwkami
Jakoś tak się w tej naszej koperkowej kuchni złożyło, że
mniej więcej w co drugi weekend, na śniadanie, powstają gofry. Żeby nie było
nudno, kombinujemy z różnymi dodatkami. Tym razem postawiłam na zdrowszą
wersję. Zapas śliwek suszonych i innych bakalii mam od firmy Bakal, a cukier
trzcinowy i mąka pełnoziarnista zawsze znajdę w kuchennej szafce. Tak to już
jest w koperkowej kuchni. Pełnoziarniste gofry z suszonymi śliwkami to nie
tylko fajne śniadanie, ale i ciekawa przekąska, którą można sklasyfikować jako
zdrowe słodycze.

Składniki:
3 jajka
Czubata łyżka drobnego cukru trzcinowego
Łyżeczka proszku do pieczenia
Łyżeczka sody oczyszczonej
Szczypta soli
Szklanka mąki pszennej
Szklanka mąki pszennej pełnoziarnistej
¼ szklanki oliwy
Szklanka mleka
½ szklanki maślanki
50g suszonych śliwek
Wykonanie:
Oddzielamy białka od żółtek. Z białek, ze szczyptą soli
ubijamy sztywną pianę.
Żółtka ucieramy z cukrem na puszystą masę, dodajemy mleko,
maślankę, oliwę, sodę, proszek i obie mąki. Całość miksujemy. Dodajemy drobno
posiekane śliwki (śliwki powinny być miękkie, jeżeli są bardzo wysuszone,
trzeba je wcześniej namoczyć). Na samym końcu dodajemy pianę z białek i całość
ostrożnie mieszamy łyżką.
W rozgrzanej gofrownicy smażymy gofry zgodnie z instrukcją
dołączoną do urządzenia.

sobota, 7 kwietnia 2012
Mazurek
Już jutro Wielkanoc, z tej okazji chciałabym życzyć Wam spokojnych, rodzinnych, radosnych i niesamowitych Świąt.

Zapraszam również na najbardziej świąteczne, ze wszystkich wielkanocnych ciast, czyli mazurka. Właśnie przed chwilą, w koperkowej kuchni powstał Mazurek kajmakowy z orzechami i czekoladą.
Składniki:
½ kg mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
250g margaryny
2 żółtka
2 łyżki śmietany
Łyżka cukru waniliowego
400g masy kajmakowej
100g siekanych orzechów
200g mlecznej czekolady
4 łyżki mleka
Cukrowe motylki
Płatki migdałowe
Czarny lukier w tubce
Wykonanie:
Mąkę przesiewamy do miski, dodajemy cukier waniliowy i proszek do pieczenia, posiekaną margarynę, żółtka i śmietanę i wyrabiamy ciasto. Jak już jest jednolite i odchodzi o ręki, do odkładamy 1/3, a resztę wałkujemy i przenosimy do blaszki wysmarowanej tłuszczem, tak żeby ciasto zakrywało tylko spód blachy. Z pozostawionego ciasta rolujemy wałeczki, z których zrobimy boki ciasta. Widelcem nakłuwamy spód i nieco spłaszczamy boki.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni ok. 30 minut.
Masę kajmakową mieszamy z posiekanymi orzechami i przenosimy do upieczonego, ostudzonego ciasta. Czekoladę razem z mlekiem roztapiamy w kąpieli wodnej (połamaną na kawałki czekoladę wkładamy do szklanej miseczki, zalewamy mlekiem i stawiamy na garnku z gotującą się wodą). Ostudzoną, ale ciągle płynną czekoladą porywamy dokładnie masę kajmakową.
Ozdabiamy wg uznania. Ja czarnym lukrem narysowałam gałązki, z płatków migdałowych zrobiłam bazie, całość dodatkowo odrobiłam cukrowymi motylkami.
WESOŁYCH ŚWIĄT!

wtorek, 13 marca 2012
Babka drożdżowa
Wiosna idzie, idzie i jakoś przyjść nie może, za to Wielkanoc zbliża się wielkimi krokami. Na przywołanie wiosny chciałam zrobić coś słodkiego. Padło na drożdżową babę. Jest to dość luźna interpretacja przepisu znalezionego w zeszłorocznym wielkanocnym wydaniu dodatku do Gazety- Palce Lizać. Babka drożdżowa pięknie wyrosła i smakowała tym, którzy ją spróbowali…
Składniki:
50g cukru+1 łyżka
50ml mleka
25g drożdży
250g mąki pszennej
3 jajka +2 żółtka
100g masła
100g rodzynek
Szczypta soli
Łyżka ekstraktu waniliowego
100g gorzkiej czekolady
2 łyżki konfitury
Cukrowa posypka
Wykonanie:
Drożdże zalewamy ciepłym mlekiem, dodajemy łyżkę cukru, mieszamy i odstawiamy na 15 minut. Rozczyn powinien zacząć „buzować”
Do drożdży dodajemy przesianą mąkę, resztę cukru, jajka i żółtka i wyrabiamy ciasto (najwygodniej jest to zrobić grubymi końcówka miksera). Stopniowo dodajemy roztopione (ostudzone!) masło. Całość powinniśmy wyrabiać ok. 10-15 minut. Na samy końcu dodajemy namoczone i odsączone rodzynki, szczyptę soli i ekstrakt waniliowy. Dokładnie mieszamy.
Ciasto przenosimy do blaszki do pieczenia babki wysmarowanej masłem i wysypanej mąką. Masa powinna zajmować nie więcej niż połowę wysokości formy. Odstawiamy do wyrośnięcia na mniej więcej 1,5 godziny (ciasto powinno podwoić swoją objętość) i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez ok. 30 minut.
Ostudzoną babkę dekorujemy roztopioną czekoladą, podgrzaną konfiturą i cukrową posypką.

czwartek, 8 marca 2012
Budyń karmelowy
Domowy budyń jest bardzo prosty w przygotowaniu. Może nie tak prosty, jak ten z torebki, ale o ile zdrowszy. Oczywiście, jeżeli można mówić o zdrowych deserach ;-) Zapraszam na Budyń karmelowy.
Kategoria: Domowy kisiel lub budyń
Składniki:
350ml mleka 3,2%
60g cukru
20g mąki ziemniaczanej
Syrop jagodowy
Płatki migdałowe
Wykonanie:
Do 250ml mleka dodajemy 20g cukru i podgrzewamy (mleko musi być gorące). Do rondelka z grubym dnem wsypujemy resztę cukru, stawiamy na palniku i czekamy, aż cukier się skarmelizuje. Nie wolno go spalić, bo budyń wyjdzie gorzki. Do bursztynowego cukru ostrożnie (!) wlewamy gorące mleko. Gotujemy ciągle mieszając, do całkowitego rozpuszczeni karmelu. Na koniec, maleńką strużką, dolewamy mąkę ziemniaczana rozpuszczoną w reszcie mleka. Mieszając doprowadzamy do zagotowania.
Wlewamy do salaterek, polewamy syropem i posypujemy płatkami migdałowymi.
Kategoria: Domowy kisiel lub budyń

piątek, 3 lutego 2012
Słodkie bułeczki śniadaniowe
Kolejny przepis Nigelli zagościł w naszej koperkowej kuchni. Oczywiście nie obyło się bez modyfikacji, m.in. część mąki zastąpiłam otrębami, żeby bułeczki były odrobinkę zdrowsze :)
Ciasto przygotowujemy wieczorem, przez noc leżakuje w lodówce, a rano pieczemy bułeczki. Najsmaczniejsze są jeszcze ciepłe. Jak długo pozostają świeże? Nie wiem, bo Słodkie bułeczki śniadaniowe niezwykle szybko znikają :)
Składniki:
BUŁECZKI:
150ml mleka
50g masła
3 goździki
Łyżeczka cukru
380g mąki pszennej
20g otrębów pszennych
7g drożdży w proszku
20g rodzynek
80g suszonych moreli
Łyżeczka przyprawy do piernika
Jajko
DO POSMAROWANIA:
Jajko
2 łyżki mąki
½ łyżki cukru
3 łyżki wody
GLAZURA:
Łyżka cukru
Łyżka gorącej wody
Wykonanie:
Do rondelka wlewamy mleko, dodajemy masło i goździki i gotujemy na niewielkim ogniu, aż masło się rozpuści. Odstawiamy do ostygnięcia i wyjmujemy goździki.
Mąkę przesiewamy, dodajemy drożdże, cukier, rodzynki, posiekane morele, przyprawę korzenną, wbijamy jajko i wlewamy mleko z masłem. Zagniatamy ciasto. Jak będzie już jednolite i elastyczne to robimy z ciasta kulę, zawijamy w folię spożywczą i odkładamy na noc do lodówki.
Rano wyjmujemy ciasto z lodówki, a jak zagrzeje się już do temperatury pokojowej, to ponownie wyrabiamy ciasto, aż będzie tak elastyczne jak wieczorem. Robimy to na suchej stolnicy, bez podsypywania mąki!
Formujemy 16 niewielkich bułeczek, które układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia (pamiętając o zachowaniu odstępów). Ostrym nożem na każdej bułeczce robimy nacięcie w kształcie krzyżyka. Przykrywamy ściereczką i zostawiamy na godzinę do wyrośnięcia.
Wyrośnięte bułeczki smarujemy roztrzepanym jajkiem. Z mąki, cukru i wody robimy gęstą zawiesinę, którą za pomocą małej łyżeczki umieszczamy w zrobionych wcześniej nacięciach.
Blachę wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i pieczemy 15-20 minut.
Z gorącej wody i cukru robimy glazurę, którą smarujemy bułeczki od razu po wyjęciu z piekarnika.
Najsmaczniejsze są na ciepło, bez żadnych dodatków, lub posmarowane masłem.

Ciasto przygotowujemy wieczorem, przez noc leżakuje w lodówce, a rano pieczemy bułeczki. Najsmaczniejsze są jeszcze ciepłe. Jak długo pozostają świeże? Nie wiem, bo Słodkie bułeczki śniadaniowe niezwykle szybko znikają :)
Składniki:
BUŁECZKI:
150ml mleka
50g masła
3 goździki
Łyżeczka cukru
380g mąki pszennej
20g otrębów pszennych
7g drożdży w proszku
20g rodzynek
80g suszonych moreli
Łyżeczka przyprawy do piernika
Jajko
DO POSMAROWANIA:
Jajko
2 łyżki mąki
½ łyżki cukru
3 łyżki wody
GLAZURA:
Łyżka cukru
Łyżka gorącej wody
Wykonanie:
Do rondelka wlewamy mleko, dodajemy masło i goździki i gotujemy na niewielkim ogniu, aż masło się rozpuści. Odstawiamy do ostygnięcia i wyjmujemy goździki.
Mąkę przesiewamy, dodajemy drożdże, cukier, rodzynki, posiekane morele, przyprawę korzenną, wbijamy jajko i wlewamy mleko z masłem. Zagniatamy ciasto. Jak będzie już jednolite i elastyczne to robimy z ciasta kulę, zawijamy w folię spożywczą i odkładamy na noc do lodówki.
Rano wyjmujemy ciasto z lodówki, a jak zagrzeje się już do temperatury pokojowej, to ponownie wyrabiamy ciasto, aż będzie tak elastyczne jak wieczorem. Robimy to na suchej stolnicy, bez podsypywania mąki!
Formujemy 16 niewielkich bułeczek, które układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia (pamiętając o zachowaniu odstępów). Ostrym nożem na każdej bułeczce robimy nacięcie w kształcie krzyżyka. Przykrywamy ściereczką i zostawiamy na godzinę do wyrośnięcia.
Wyrośnięte bułeczki smarujemy roztrzepanym jajkiem. Z mąki, cukru i wody robimy gęstą zawiesinę, którą za pomocą małej łyżeczki umieszczamy w zrobionych wcześniej nacięciach.
Blachę wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i pieczemy 15-20 minut.
Z gorącej wody i cukru robimy glazurę, którą smarujemy bułeczki od razu po wyjęciu z piekarnika.
Najsmaczniejsze są na ciepło, bez żadnych dodatków, lub posmarowane masłem.


Subskrybuj:
Posty (Atom)