sobota, 7 września 2013

Śliwki w occie

W mojej domowej spiżarni nie może zabraknąć śliwek w occie. Uwielbiam śliwki, i ubolewam nad tym, że śliwkowy sezon jest taki krótki. Zimą muszą mi wystarczać śliwkowe przetwory, jak powidła, czeko-śliwka, czy właśnie śliwki w occie. Trochę też zamroziłam, ale niestety nie za dużo, bo 2/3 koperkowego zamrażalnika zajmuje dynia :-) Suszone śliwki to już zupełnie inna bajka, ale nie susze ich sama, tylko kupuję gotowe. Wracając do marynowanych śliwek, to najlepiej jest wybrać do tego twarde śliwki, bo te bardziej miękkie porozpadają się w słoikach. Do czego można je potem wykorzystać? Jako dodatek do obiadu, jako przekąskę, albo składnik jakiejś sałatki. Spróbujcie też koniecznie octu, który zostanie w słoikach po zjedzeniu śliwek. Nabierze on niesamowitego aromatu, będzie pachniał i smakował śliwkami, ja używam go do zakwaszania barszczu i jako składnika sosu do sałatek.
Śliwki w occie.




Składniki:
1 kg śliwek węgierek (waga bez pestek)
Szklanka octu spirytusowego 10%
3 szklanki wody
Szklanka cukru
Łyżka goździków

Wykonanie:
Umyte śliwki przekrajamy na pół i pozbawiamy pestek. Śliwki układamy w dużym, najlepiej szklanym naczyniu.
W garnuszku podgrzewamy ocet z wodą, cukrem i goździkami. Gorącą zalewą zalewamy  śliwki, przykrywamy i zostawiamy na 8-12 godzin. Po tym czasie zlewamy ocet, ponownie podgrzewamy i znowu gorącym octem zalewamy śliwki. Znowu ostawiamy na 8-12 godzin i zlewamy ocet.
Teraz śliwki ostrożnie przekładamy do słoików (najwygodniej jest to zrobić pałeczkami)  i zalewamy ponownie podgrzaną zalewą. Do każdego ze słoików wrzucamy też po kilka goździków. Słoiki zakręcamy i pasteryzujemy.


2 komentarze:

  1. Uwielbiam!!!Pamiętam ich smak z nastoletnich czasów,gdy Mama robiła je na zimę.Pyszne są w zalewie octowej:)

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie ja też je pamiętam z rodzinnego domu :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...