sobota, 21 grudnia 2013

Lukrowane pierniczki

W tym roku jakoś ciężko jest mi się zebrać do całej tej „świątecznej krzątaniny”. Niby choinka już ubrana, prezenty popakowane, ciasta i pasztety upieczone, ale coś jest nie tak jak być powinno…
Posiadanie dziecka do czegoś zobowiązuje- pierniczki muszą być! Mała „I” sama doskonale wałkuje ciasto na pierniczki i sama wycina ulubione kształty foremkami do wykrawania. Mama jest potrzebna tylko do obsługi piekarnika ;-)
Z lukrowaniem nie poszło już tak gładko, niby trochę mi pomagała, ale jakoś tak bez zaangażowania. Lukrowanie pierniczków nie jest też moją mocną stroną, ale może za rok razem z Małą „I” bardziej się postaramy :-)




W tym roku nie robiłam oddzielnego ciasta na pierniczki. Wykorzystałam ciasto na piernik staropolski. Z części ciasta upiekłam blaty do piernika, a resztę wykorzystałam do zrobienia pierniczków i to był strzał w 10!
Pierniczki wyszły pulchne, mięciutkie, pyszne i bardzo, bardzo pierniczkowe.
Ciasto które odleżało swoje w kamiennym garnku trzeba podzielić na porcje, chwilkę wyrobić (można dosypać trochę mąki), rozwałkować na placki grubości ok. 0,5-1 cm i wykrawać dowolne kształty.
Tak przygotowane ciasteczka kładziemy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy w 180 stopniach przez ok. 10 minut (aż wyrosną i się zarumienią, trzeba pilnować, żeby się nie przypiekły za mocno!).  Przed pieczeniem można je posmarować roztrzepanym jajkiem, ale jak potem będziemy je lukrować, to nie jest to konieczne.


Do ozdoby upieczonych i ostudzonych pierniczków użyłam kolorowego lukru, pisaków cukrowych i słodkich, kolorowych cukrowych ozdób- gwiazdek, perełek itp.

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...