Nazwanie tego pasztety zajęczym to
drobne nadużycie, bo w składzie nie ma zające, ale przepyszny pasztet jest
upieczony w formie w kształcie wielkanocnego zajączka.
Wielkanocny pasztet zajęczy
Składniki:
½ kg łopatki wieprzowej
2 tylne ćwiartki z kurczaka
1 cebula
2 marchewki
1 pietruszka
Kawałek selera
Łyżka masła klarowanego
½ łyżki ziarenek ziela
angielskiego
Kilka listków laurowych
Sól
Pieprz
Gałka muszkatołowa
Majeranek
1 sucha bułka
2 jajka
Wykonanie:
Wszystkie warzywa obieramy, myjemy
i kroimy na dość spore kawałki. Łopatkę wieprzową kroimy w kostkę. Warzywa i
pokrojone mięso przez parę minut podsmażamy na klarowanym maśle, w dużym garnku
z grubym dnem. Smażymy, ciągle mieszając, do momentu aż cebula się zeszkli, a
mięso będzie lekko ścięte. Dorzucamy wtedy listki laurowe i ziele angielskie,
wkładamy ćwiartki z kurczaka i całość zalewamy gorącą wodą (woda powinna
przykryć wszystkie składniki). Przykrywamy i gotujemy na niedużym ogniu przez
ok. 2 godziny. W międzyczasie sprawdzamy, czy nie odparowało za dużo wody i
jakby co, to dolewamy tyle wrzątku, żeby wszystkie składniki były przykryte. Po
2 godzinach garnek zdejmujemy z ognia i zostawiamy do ostygnięcia.
Wyjmujemy ćwiartki z kurczaka i
dokładnie obieramy mięso z kości.
Nad czystym garnkiem stawiamy
durszlak lub sito i przelewamy zawartość garnka z mięsem i warzywami. Wywar
zostawiamy, jeszcze się przyda. Z sita zostawiamy sobie kawałki mięsa,
marchewkę i pietruszkę, a resztę składników (selera, cebulę, listki laurowe i
ziele angielskie) wyrzucamy.
Mięso z kurczaka, łopatki,
marchewkę i pietruszkę mielimy. Jak ktoś lubi bardzo delikatny pasztet to można
zmielić dwa razy.
Odlewamy sobie jakieś 2 szklanki
wywaru i moczymy w nich suchą bułkę do momentu aż będzie całkiem miękka.
Dorzucamy ją (razem z wywarem) do zmielonego mięsa, doprawiamy do smaku solą,
pieprzem, roztartym w dłoniach majerankiem i świeżo startą gałką muszkatołową.
Mieszamy, jak pasztet jest za gęsty to dolewamy jeszcze trochę wywaru.
Próbujemy i jak jest już odpowiednio doprawiony to wbijamy jajka, mieszamy i
przekładamy do foremek posmarowanych odrobiną oleju.
Pasztet można upiec w zwykłej keksówce,
ale dużo ciekawiej będzie wyglądał na świątecznym stole jeżeli upieczemy go w
silikonowej foremce w kształcie zajączka, kurczaczka, czy baranka.
ale fajny zajączek!!!
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł na kształt pasztetu :D jeśli smakuje tak jak wygląda to chcę go zjeść! :))
OdpowiedzUsuń